Za hajs Unii baluj! Kompletny poradnik finansowy przed wyjazdem na studia za granicę

Ile kosztują studia za granicą? Ile kosztuje wyjazd na Erasmusa? To pytanie będzie musiał sobie zadać każdy, kto planuje wyjechać na studia lub praktyki za granicę. Po fali ekscytacji wyjazdem przychodzi przyziemny moment, gdy trzeba pomyśleć i pogadać o pieniądzach. Dlatego dziś przychodzę do Was z kompleksowym poradnikiem i tipami, jak ogarnąć sobie hajsy, żeby było Was na  taki wyjazd stać.




Dziś pogadamy o pieniądzach. Ponieważ chciałabym, żeby ten poradnik był jak najbardziej użyteczny i praktyczny, postanowiłam stworzyć go dla Was w formie pytań i odpowiedzi. Ewentualnie punktów, które należy rozwinąć, żeby lepiej zorganizować Wasz budżet. Byłam na Erasmusie zarówno na studiach, jak i praktykach, dlatego tam, gdzie to konieczne, pokażę Wam obie perspektywy. Będzie też kilka słów o byciu takim normalnym studentem za granicą, nie tylko Erasmusem.

No dobra, czas to też pieniądz, dlatego nie przedłużam, tylko przechodzimy do meritum!

1. Czy Unia Europejska zapłaci na Erasmusie za wszystko?

Stypendium, które dostaniesz z uczelni to dofinansowanie do Twojego wyjazdu. Założenie jest takie, że ma to być kwota, która pokryje różnicę w kosztach utrzymania między Polską, a krajem, do którego się wybierasz. Są trzy progi stypendialne. Ile dostaniesz miesięcznie? To zależy gdzie jedziesz.

300 euro - gdy wyjeżdżasz do Bułgarii, Estonii, Rumunii, na Litwę, Łotwę, Maltę, Słowację, czy Węgry 
400 euro - gdy wyjeżdżasz do Hiszpanii, Portugalii, Słowenii, Turcji, Belgii, Holandii, Chorwacji, Czech, Grecji, Luksemburga, Niemiec, na Cypr i Islandię 
500 euro - gdy wyjeżdżasz do Austrii, Danii, Finlandii, Francji, Irlandii, Lichtensteinu, Norwegii, Szwecji, Wielkiej Brytanii i Włoch

Jeśli dostajesz w Polsce stypendium socjalne, przysługuje Ci dodatkowe 200 euro miesięcznie. 

No to teraz praktyki:
400 euro jeśli jedziesz do Bułgarii, Estonii, Rumunii, na Litwę, Łotwę, Maltę, Słowację, czy Węgry 
500 euro jeśli jedziesz o Hiszpanii, Portugalii, Słowenii, Turcji, Belgii, Holandii, Chorwacji, Czech, Grecji, Luksemburga, Niemiec, na Cypr i Islandię 
600 euro jeśli jedziesz wyjeżdżasz do Austrii, Danii, Finlandii, Francji, Irlandii, Lichtensteinu, Norwegii, Szwecji, Wielkiej Brytanii i Włoch

2. Ile kosztuje wyjazd na Erasmusa?

Na to pytanie jedna odpowiedź nie istnieje. To wszystko zależy od tego, do jakiego kraju jedziesz, do jakiego miasta (wiadomo, że w mniejszych miastach życie będzie tańsze, w stoli zawsze będzie drogo), czy będziesz mieszkać w akademiku, czy wynajmował mieszkanie (czasem akademik jest droższy, ale o tym później), czy planujesz sam gotować, podróżować, imprezować, etc. Wszystko to jednak można oszacować, robiąc odpowiedni research.

Zerknij np. na tę porównywarkę kosztów życia, gdzie możesz zobaczyć jaka jest średnia cena za różne produkty i usługi w różnych krajach, a nawet miastach. To już daje jakiś pogląd np na to, ile będziesz musiał przeznaczyć na wynajem mieszkania.

3.  Zaplanuj rozsądnie wydatki i poluj na promocje!

Kiedy już wiesz, ile kosztuje życie w danym mieście, możesz zacząć planować swoje wydatki. Do tego niezbędny jest podział na koszty stałe i okazyjne, takie, które będziesz musiał ponieść i takie, które są dla przyjemności. Poniżej mam dla Ciebie rozpisane moje koszty życia za czasów studenckich w Walencji.

Studia w Walencji, rok akademicki 2013/2014

Miesięczne koszty stałe: 
- czynsz za mieszkanie 220 euro
- jedzenie (gotowałam w domu) 160 euro
- imprezy 40 euro 

Koszty jednorazowe po przylocie do Walencji:
- kaucja za mieszkanie 240 euro
- roczna karta na rowery miejskie 30 euro

Do tego:
- bilety do Polski (średnio) 60 euro za bilet w jedną stronę, łącznie 7 lotów (wracałam w Erasmusa autostopem)
- podróże - powiem Wam, że nie liczyłam osobno każdej podróży i wszystkich mniejszych i większych wycieczek

Podsumowanie: stypendium 400 euro miesięcznie pokrywało mi czynsz i jedzenie. Wszystkie podróże (a byłam tydzień w Maroko, tydzień w Andaluzji, na weekend w Madrycie i na Majorce), dodatkowe atrakcje, imprezy i inne przyjemności kosztowały mnie niecałe 10 tysięcy złotych przez 10 miesięcy, czyli 1000 zł miesięcznie (ok. 240 euro).

Życie w Krakowie na studiach kosztuje więcej, niż 1000 zł miesięcznie, więc korzystając ze stypendium unijnego, rok na Erasmusie kosztował mnie mniej, niż rok życia w Krakowie.

Jeśli planujesz sporo podróżować, koniecznie zapisz się do newslettera wszelkich przewoźników autokarowych i kolejowych w kraju, do którego jedziesz. W Hiszpanii za 5 euro można pokonywać ALSĄ naprawdę wielkie odległości! O monitorowaniu strony Ryanair chyba nie muszę wspominać ;)

W tym punkcie mam dla Ciebie coś jeszcze: przygotowałam miesięczny Ogarniacz hajsu! Podobnie, jak listę do spakowania, możesz go sobie wydrukować i co miesiąc planować wydatki.


4. Jak zarobić na Erasmusie? Najlepiej na praktykach

Studia za granicą to jedno, ale wyjazd na praktyki, to zupełnie inna bajka. Oprócz stypendium, które otrzymasz z Unii Europejskiej wyjeżdżając na program Erasmus +, pracodawca może zaoferować dodatkowe profity. Niektórzy oferują pensję (albo zgrabnie nazywają ją kieszonkowym), inni opłacenie mieszkania. Ponieważ ja pracowałam w agencji nieruchomości, od firmy dostałam właśnie pokój. To pozwoliło mi zaoszczędzić ok. 250 euro miesięcznie. 

Praktyki w Walencji, styczeń - marzec 2017

- mieszkanie 0 euro, ponieważ opłacała mi firma
- jedzenie 230 euro/miesiąc - pozwalałam sobie min raz w tygodniu na jedzenie na mieście, a gotując sama kupowałam lepsze produkty, chodziłam na targ, a nie tylko to Mercadony, jadłam sporo owoców morza
- rower miejski valenbisi 30 euro
- bilety lotnicze (tylko dwa, nie wracałam w trakcie do PL) 150 euro
- zakupy dla przyjemności w trakcie wyprzedaży ok. 150 euro

Po 3 miesiącach praktyk w Walencji zaoszczędziłam prawie 500 euro!

5. Studencie, stać Cię na przyjemności!

W Polsce sporo imprezowałeś na studiach i boisz się, że za granicą nie będzie już tak kolorowo? Chyba nikt nigdy nie zadał takiego pytania, ani się o to nie martwił. Powiedzmy sobie jasno - większość ma wizję Erasmusa jako wiecznej imprezy. Prawda jest taka, że studia za granicą to nie jest wieczna impreza, szczególnie, jeśli jesteś regularnym studentem. Wtedy zwykle uczysz się więcej, niż uczyłbyś się w Polsce. Na Erasmusie zdarza się, że więcej imprezujesz niż się uczysz, ale są przypadki, gdzie jest odwrotnie (witaj mój pierwszy semestrze). Sorry za dygresję, wracamy do kasy.

Jak korzystać z uroków mieszkania za granicą, jeśli nie chcesz wydawać zbyt dużo? 

Imprezy: studenckie czwartki, poniedziałki dla Erasmusów i środa za pół ceny, to tylko niektóre propozycje niskobudżetowego imprezowania. 
Kultura: pamiętaj, że legitymacja studencka to gwarancja wielu zniżek, tańszych biletów do muzeów, czy teatrów, albo do kina. Są miasta, gdzie studenci mogą odwiedzać muzea za darmo, albo raz w miesiącu jest darmowe wejście dla wszystkich.
Podróże: warto też wyrobić sobie kartę Euro26, albo ISIC - to nie tylko ubezpieczenie, ale też mnóstwo zniżek, które przysługują tylko studentom.

6. Praca za granicą? Tak, ale czy w trakcie studiowania?

Studia za granicą, jeśli nie są stypendium Erasmus +, łączą się z dużo większymi kosztami. Chociażby dlatego, że do stałych wydatków dochodzi czesne i to w wysokości dużo większej, niż kilkadziesiąt euro miesięcznie. Pojawia się więc temat pracy. No właśnie, jak i kiedy najlepiej zarabiać na studia za granicą? 

Jedna dziewczyna wyjechała do Norwegii, gdzie w wakacje malowała domy - po dwóch miesiącach przywiozła 60 tysięcy złotych oszczędności. Ktoś inny zdecydował się przeprowadzić do miejsca docelowego wcześniej i poszukać dorywczej pracy, którą będzie mógł kontynuować w trakcie studiów. Dziś studia są na tyle elastyczne, że spokojnie można zmieścić w grafiku kilkanaście godzin pracy w tygodniu. W Danii, jeśli zdecydujesz się na taką dodatkową pracę, będziesz dostawać też dodatkowe pieniądze od państwa. 

A jeśli jesteś Erasmusem? Organizacje studenckie na początku każdego roku akademickiego prowadzą rekrutacje na swoich ambasadorów, albo ogarniaczy imprez. Jeśli znasz język kraju, do którego się wybierasz, nie powinieneś mieć problemu z dostaniem takiego dorywczego zajęcia. 

7. Wynajem mieszkania - jak to zrobić, żeby nie wtopić

1) Akademik czy mieszkanie? W Hiszpanii taniej było wynająć pokój w studenckim mieszkaniu, bo cena akademika dla Erasmusa równała się... Cenie małego mieszkania. Jeśli jednak jedziesz na studia za granicę jako regularny student (nie z wymiany), cena może okazać się bardzo korzystna. Przykładowo, jeśli jedziesz na studia do Wielkiej Brytanii, na pierwszym roku masz zagwarantowane miejsce w akademiku, a ceny zależą od standardu i lokalizacji (dlatego zawsze można znaleźć coś na Twoją kieszeń). 

2) Przez agencję, czy ogłoszenie? Ha, przez studenckie grupy! Pracowałam "od drugiej strony" (czyli od strony agencji) i wiem, że to one działają najlepiej. Pojawia się tam najwięcej ogłoszeń, a przy okazji od razu rozmawiasz z osobą, z którą potencjalnie zamieszkasz. Pamiętaj jednak, że sytuacja jest niesamowicie dynamiczna i te najlepsze ogłoszenia znikają czasem kilka sekund po opublikowaniu. 

W trakcie praktyk pracowałam w Walencji w agencji nieruchomości i wynajmowałam mieszkania głównie studentom z Erasmusa. Jeśli wybierasz się do Hiszpanii, koniecznie przeczytaj mój artykuł o tym, jak wynająć mieszkanie w Hiszpanii.

3) Na semestr, czy cały rok? To już zależy od wynajmującego. Bez względu na czas, zadbaj o miesięczny okres wypowiedzenia, tak będzie dla Ciebie najkorzystniej.

4) Umowa, kaucja i cała ta okropna biurokracja... Do dziś pamiętam, jak moja nowa współlokatorka z Rumunii tłumaczyła mi na angielski umowę, którą miałam podpisać. Rany, jak tak teraz myślę, to było... Bardzo ryzykowne, bo ona uczyła się hiszpańskiego z telenoweli latynoskich! Na szczęście nikt mnie nie oszukał, a mieszkanie w Walencji w tym pierwszym mieszkaniu wspominam wybornie! Do meritum.

Czy wynajmujesz przez agencję, czy prywatnie, ZAWSZE podpisz umowę. Co, jeśli jednak wymaga to większej gimnastyki? Wtedy będziesz musiał się nagimnastykować.



Temat kasy i ogarniania wydatków wyczerpany. Podekscytowany? Ja też byłam. Och, jak bardzo cieszyłam się na wyjazd na uczelnię zagraniczną! I bardzo słusznie, bo studiowanie za granicą, czy wyjazd na Erasmusa, to najlepsza inwestycja, jaką możesz dla siebie zrobić. 
---
Spodobał Ci się ten post? Będzie mi  miło jeśli podzielisz nim na Facebooku, albo  zostawisz komentarz :) Danie lajka nic Cię nie kosztuje, a dla mnie to znak, że doceniasz moją pracę.  Zapraszam Cię również na mój facebook'owy fanpage. 

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz