Wyspa Qeshm
Wyspa Qeshm była jednym z żelaznych punktów na mapie naszej wizyty w Iranie. Choć podróżowałyśmy z bardzo elastycznym planem, od początku było wiadome, że wyspy na południu kraju to absolutny "must see". Jak już wiecie, dojazd na Qeshm do łatwych nie należał, ale przygoda, która rozpoczęła się na promie, trwała aż do dnia kolejnego.
Gdy burza piaskowa zmienia wszystkie plany
Iran w listopadzie wydawał się dobrym pomysłem. Temperatura daleka miała być od polskiej, szczególnie na południu kraju. Na wyspach Qeshm i Hormoz to w ogóle były prognozy istnego lata. Ale tak, jak można mieć pecha ze świętami narodowymi, tak można trafić na ten jeden tydzień, kiedy na południu Iranu będzie zimno, a burza piaskowa uziemi Cię w mieszkaniu.
Etykiety:
Bandar Abbas
,
Iran
,
ludzie
,
plaża
,
prom
,
Qeshm
,
zwiedzanie
Shiraz pełne blasku!
Różowy meczet. Mauzoleum Shah Cheragh. Bazar Vakil. Persepolis. Tyle atrakcji i jeszcze zapowiadane słońce i względne ciepło! W Shiraz musiało być fajnie. Nawet po tej obłędnie długiej jeździe autobusem i braku pokoju w poleconym hostelu. Nawet po bijatyce taksówkarzy, którzy wyrywali sobie w nocy nasze plecaki.
Etykiety:
Iran
,
ludzie
,
miasto
,
Persepolis
,
Shiraz
,
zwiedzanie
Isfahan - przereklamowana wizytówka Iranu
"Iran jest przereklamowany" - takie były moje wnioski po pierwszych dwóch dniach spędzonych w Isfahanie. A miało być zupełnie inaczej. "Iran jest obłędny!", " To będzie Twój najlepszy dotychczasowy trip, zobaczysz.", " Och, ale Ci zazdroszczę, że lecisz do Iranu!". Tak reagowali wszyscy(tak, absolutnie wszyscy) znajomi, którzy perskie wakacje mieli już za sobą. Przeczytałam też sporo relacji blogowych i moje wyobrażenie mogło być tylko jedno: Iran będzie doskonałym miejscem na moje upragnione wakacje. Z dala od turystów, zorganizowanych grup i pięciogwiazdkowych hoteli. Ochy i achy miały nie odstępować mnie na krok. A w Isfahanie stwierdziłam, że Iran to jeden wielki klops.
Etykiety:
Iran
,
Isfahan
,
ludzie
,
miasto
,
zwiedzanie
Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)