Jako dzieciak nienawidziłam kaszy gryczanej, a piątkowy obiad z kaszą i kefirem w roli głównej to był prawdziwy koszmar. Z czasem jednak wszystko się zmieniło i to do tego stopnia, że mieszkając w Hiszpanii przywoziłam sobie z Polski zapasy kaszy gryczanej i jadałam z jogurtem naturalnym solo, albo tworzyłam jej hiszpańską wersję z chorizo (pycha!). Paprykę uwielbiałam za to od dziecka i mogłam ją jeść pod każdą postacią i w każdych ilościach. Pewnego dnia postanowiłam jedno z drugim połączyć i nafaszerować paprykę kaszą z dodatkami. Dziś ten pomysł jeszcze trochę ulepszyłam i oto są tego efekty.
Zwykle jada się u mnie w domu paprykę faszerowaną mięsem mielonym, którą gotuje się później w rosole. Choć bardzo lubię to połączenie, zawsze przeszkadza mi, że papryka szybko robi się miękka, wręcz się rozlatuje. Dlatego postanowiłam zrobić wersję, w której papryka pozostaje trochę chrupka. A skąd wziął się pomysł na farsz? Z przypadku. Student bywa magikiem w kuchni, szczególnie, gdy półki w lodówce nie uginają się pod ciężarem możliwości :D
Składniki:
9 papryk czerwonych lub żółtych
3 woreczki kaszy gryczanej
jedno opakowanie sera feta
spora garść rukoli
dwie garści pestek dyni
sól, pieprz, pieprz czosnkowy
Sos:
Oliwa z oliwek
sok z limonki
miód
Instrukcja krok po kroku:
1. Papryki myjemy. Odcinamy górną część, tak, żeby powstała "przykrywka" (ok 2cm). Wyjmujemy gniazdo i pestki.
2. Kaszę gryczaną gotujemy według przepisu na opakowaniu.
3. Do garnka wsypujemy ugotowaną kaszę, dodajemy pokrojony w kostkę ser feta. Przyprawiamy mocno pieprzem i pieprzem czosnkowym.
4. Rukolę myjemy, osuszamy. Niewielką część zostawiamy do dekoracji, resztę rwiemy na strzępy i wrzucamy do garnka z kaszą, mieszamy.
5. Nadziewamy papryki farszem, przykrywamy górną częścią i układamy ciasno na blasze. Wsadzamy do piekarnika na ok. 40min (aż się troszkę zmarszczą) i pieczemy w temperaturze 200'C.
6. W międzyczasie prażymy na suchej patelni pestki dyni.
7. Papryki wykładamy na talerz z rukolą, otwieramy i polewamy wnętrze delikatnie sosem (wszystkie składniki mieszamy do smaku), a następnie posypujemy pestkami.
Smacznego! :)
A Wy jakie macie sposoby na paprykę? Z racji wielkiej miłości do tego warzywa, każdy pomysł przygarnę z otwartymi ramionami!
---
Spodobał Ci się ten post?
Będzie mi miło jeśli podzielisz nim na Facebooku, albo zostawisz komentarz :)
Zapraszam Cię również na facebook'owy fanpage!
Zapraszam Cię również na facebook'owy fanpage!
Ja jadłam w Chorwacji pieczoną paprykę. To idealna zimna przekąska. Chorwaci wykorzystują do tej potrawy gatunek - parpika roga, - o długich i mięsistych owocach. Upieczoną, wystudzoną paprykę (bez skóry) zalewają oliwą z oliwek z dodatkiem octu jabłkowego. (z Co zjeść w Chorwacji? ) twój sposób na przyrządzenie papryki jest jednak też bardzo ciekawy. Niedawno wróciłam z Grecji i tam zasmakowałam w fecie, więc pewnie ta potrawa by mi smakowała.
OdpowiedzUsuńMiałam okazję jeść paprykę, o której piszesz, w bałkańskiej restauracji w Poznaniu, bardzo mi smakowała! Ta jest bardzo prosta w przygotowaniu, więc jeśli gustujesz w papryce i fecie, zdecydowanie polecam na obiad albo kolację :)
OdpowiedzUsuńWygląda apetycznie, mimo że nie mam szczęścia do tej potrawy
OdpowiedzUsuńCo zrobić, jak dzieci moje nie lubią papryki, tymczasem ja uwielbiam to danie! Proste i pyszne, choć do tej pory robiłam bez dodatku pestek dyni. Dziękuję za przypomnienie:).
OdpowiedzUsuńMoże warto dać jej jeszcze jedną szansę?
OdpowiedzUsuńJeden farsz, dwa warzywa - dla Ciebie papryka, a dla dzieci np. cukinia, co Ty na to? :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam faszerowane warzywa pod każdą postacią. Ja faszeruję paprykę bakłażanem, kaszą jaglaną, czosnkiem, cebulką dymką z dodatkiem masy przypraw, ale ich głównym elementem jest oczywiście papryczka chilli. Zapiekam je w naczyniu żaroodpornym w sosie pomidorowym :)
OdpowiedzUsuńOoo kasza jaglana <3 Super zestawienie, już wiem, że kolejne zrobię według Twojego pomysłu, a potem z przepisu z kuskusem i miętą :D
OdpowiedzUsuńja z kaszy jaglanej robię mnóstwo rzeczy, zaczynając od dań obiadowych, po budynie, wegańskie rafaello i inne tego typu przysmaki ;) Ogólnie kasza jaglana jest wdzięcznym do przetwarzania produktem :)
OdpowiedzUsuńMamy nastepny fajny przepis do kolekcji. Akurat jestesmy fanami kaszy gryczanej, takze wszystkie dania z nia zwiazane zawsze bardzo smakują :)
OdpowiedzUsuńJestem wielką fanką kaszy gryczanej, jem ją w dużych ilościach i już zaczyna mi brakować nowych pomysłów na ciekawe jej przygotowanie. Faszerowana papryka wygląda bardzo smacznie, więc na pewno skorzystam z Twojego przepisu :)
OdpowiedzUsuńPS. kasza gryczana z hiszpańskim chorizo, to musi być przepyszne połączenie! Że też sama na to przez pół roku nie wpadłam :P
WEGAŃSKIE RAFAELLO? <3 <3 <3 Czy podzielisz się tym cudem? :)
OdpowiedzUsuńPędź po chorizo do Lidla i rób! :D
OdpowiedzUsuńCieszę się! :)
OdpowiedzUsuńMój sposób na paprykę to leczo :) Podstawowa wersja: papryka czerwona (zielona i żółta też dla koloru) + kiełbasa śląska (lub najtańsza) + cebula + koncentrat pomidorowy (albo sparzyć pomidory) + ostra papryka w przyprawie. Im mniej wody się będzie dodawać tym to będzie mniej zupa, a bardziej takie gęste treściwe danie na pół tygodnia :D
OdpowiedzUsuńOczywiście gdy bogato w domu bywa to można leczo użyć jako farszu do świeżej, wypestkowanej papryki :)
Jasne :) Potrzebujemy: kaszę jaglaną (ciężko powiedzieć mi ile, ja robię na oko), mleko kokosowe 1 puszka (włożone do lodówki, bo potrzebujemy z niego tę "stałą" część, która zazwyczaj wytrąca się na górze), wiórki kokosowe, migdały lub orzechy, odrobina cukru (może być brązowy, albo waniliowy). Kaszę prażymy, później dodajemy odrobinę wody i gotujemy. Gdy kasza jest jeszcze odrobinę twarda, a wody jest malutko dodajemy stałą część mleka kokosowego. Gotujemy dalej, jeśli jest za mało wody możemy dodać też trochę płynnej części mleka kokosowego. W międzyczasie dodajemy wiórki kokosowe (ok.1-2łyżki) oraz cukier. Kiedy kasza jest miękka odstawiamy ją do wystygnięcia. Następnie tworzymy kulki z kaszy, do środka wkładamy orzech/migdał i następnie obtaczamy w wiórkach. Gotowe kulki wstawiamy do lodówki na 1-2h. I to w sumie tyle ;)
OdpowiedzUsuńZ kaszy jaglanej można też zrobić budyń czekoladowy - z daktyli i ciemnej czekolady. Przepis jest na Jadłonomii :)
Dziękuję! Zapowiada się przepysznie :)
OdpowiedzUsuńWszystko super, ale "najtańsza" kiełbasa nie brzmi dobrze... Przecież to wszystko zepsuje! :(
OdpowiedzUsuńNo przynajmniej ta śląska, ale wiejska czy wyborowa, lub każda inna z wyższej półki się nie nadaje do takich dań. To musi być taka jak na grilla;-) a jak jeszcze taka utopiona w przyprawach i marynacie to pychota!
OdpowiedzUsuńWczoraj zrobiliśmy te papryki na kolację. Były super!!! :) Dzięki!:)
OdpowiedzUsuńAle super! Bardzo się cieszę, że smakowały :)
OdpowiedzUsuńNo nie zgodzę się z Tobą. To tak jak z bigosem - zwykle ludzie dodają "to co zostanie", albo właśnie najtańszą kiełbasę i to psuje całe danie. Jak ma smakować, to musi być dodana dobra (najlepiej swojska) kiełbasa. "Tanie mięso psy jedzą"!
OdpowiedzUsuńno nie! Leczo z kiełbasą swojską? Chyba muszę to spróbować, żeby uwierzyć!
OdpowiedzUsuńAlbo w ogóle bez! :D
OdpowiedzUsuń