Koniec wakacji. Wchodzę na lotnisko w Chanii i od razu wiem, która kolejka czeka na lot do Polski. Widzę ludzi ubranych w różnokolorowe t-shirty "I <3 Crete", w pasie obowiązkowo przewiązany mają polar, a na ramieniu zarzucony sportowy plecaczek. No i buty - przy dobrych wiatrach widzę adidasy, ale wciąż pojawia się ponadczasowy zestaw "sandały i białe skarpetki". Brakuje mi tylko reklamówki z biedronką na żółtym tle. Znacie te klimaty?
Ja znam doskonale. Wiem też, jak niewiele wystarczy zrobić, żeby dobrze i wygodnie czuć się w podróży, równocześnie nie wyglądając jak stereotypowy turysta z Polski. Biorąc zaledwie kilka przemyślanych rzeczy, możemy z powodzeniem spakować się do podręcznego bagażu nawet na pełnowymiarowe wakacje. Zdarzyło mi się lecieć na dwa tygodnie do Włoch z jednym bagażem
podręcznym w Ryanairze, w styczniu spakowałam się do dużego podręcznego z
Wizzaira na prawie 12 dni (Budapeszt, Dubaj, Oman i Bergamo).
Bagaż podręczny przez każdą linię traktowany jest w inaczej. Lot Ryanairem to podróż z dwoma bagażami podręcznymi (jedna torba o wadze do
10 kg i wymiarach 55 x 40 x 20 cm oraz jedna mała torebka o wymiarach 35 x 20 x 20 cm). Gorzej jest w Wizzairze - darmowy bagaż podręczny ma wymiary 42 x 32 x 25 cm, a chcąc lecieć z większym (o wymiarach 56 x 45 x 25 cm) musimy już niestety dopłacić do biletu (obie opcje nie mają limitu wagowego).
No dobrze, to co pakujemy do naszej walizki?
Na początek klasyczna baza
Po pierwsze dlatego, że takie ubrania lepiej wychodzą na zdjęciach. Nieraz zdarzyło mi się ubrać wzorzyste i przykuwające uwagę bluzki, które potem skutecznie odwracały uwagę od tego, co miało grać pierwsze skrzypce na zdjęciu. Dobrym pomysłem są gładkie t-shirty i topy (albo z napisami/niewielkimi aplikacjami), proste jeansy i koszule. Często zakładam kolorową koszulę na gładką bluzkę i taki zestaw zawsze świetnie się sprawdza. Im bardziej klasyczne ubrania spakujemy, tym łatwiej będzie nam je miksować w różne zestawy.
Potem wybierz dodatki
Zasada nr 1:
zawsze zabieramy ze sobą okulary przeciwsłoneczne! W lecie, w zimie, na wiosnę i jesienią. Oprócz oczywistej
funkcji ochronnej jaką mają one spełniać, warto docenić ich walor estetyczny.
Na zdjęciach w okularach przecież zawsze wychodzi się dobrze :) Nieraz służą mi
też jako opaska na włosy, czy urozmaicenie fryzury, którą najczęściej jest
zwykły kucyk albo kok. Warto spakować dużą chustę lub szalik – w lecie świetnie sprawdzi się do okrycia
ramion, a o każdej innej porze urozmaici gładkie i klasyczne ubrania. Zawsze
biorę też przynajmniej jeden
naszyjnik , bo nigdy nie wiadomo, czy nie pójdę na przypadkową kolację do włoskiej restauracji i trzeba będzie wyglądać bardziej elegancko. No i kapelusz - chroni przed słońcem i (w zależności od modelu) daje +10 do turystyczności, albo dobrego looku :D
Postaw na sukienki
Po co brać ze sobą dwie sztuki ubrań, skoro można jedną? Spakowanie sukienek oszczędza nie tylko miejsce w walizce, ale i czas przy porannym ubieraniu się - znika przecież odwieczny problem "a co mi pasuje do tej spódnicy?". Na plaży ułatwiają przebranie kostiumu kąpielowego. Dobre sukienki na podróż to te przewiewne, wygodne, o umiarkowanej długości. Swoją drogą - wciąż szukam takiej idealnej, uniwersalnej sukienki "na każdy wyjazd". Możecie coś polecić?
Spakuj tylko wygodne buty
Zawsze zabieram ze sobą dwie pary: w jednych jadę, a te, które zajmują mniej miejsca, pakuję do torby. Oczywiście najważniejszą sprawą jest, żeby buty były wygodne. Jeśli na co dzień chodzisz w trampkach, weź je też "na drogę", nie ubieraj na siłę adidasów. Jeśli masz wygodne sandały sportowe, nie pakuj tych eleganckich, które zaraz Cię obetrą. W lecie najchętniej ubieram sportowe sandały (przez 8 dni jazdy autostopem nie założyłam innych butów) albo wysłużone mokasyny.
Kurtka jeansowa dobra na wszystko
Nie dość, że świetnie wygląda, to idealnie sprawdza się w letnie wieczory. Osłoni trochę od wiatru, zmieści pod sobą sweter (błagam, tylko nie polar), będzie świetnie pasowała zarówno do eleganckiej i sportowej sukienki. Podobnie sprawdzi się skórzana ramoneska, jednak ja pozostaję wierna kurtce jeansowej.
Ogranicz kosmetyki
Latanie z bagażem podręcznym to także ograniczenia w przewożeniu płynów: można zabrać ze sobą opakowania o pojemności max. 100ml, a łączna ich objętość nie może przekroczyć jednego litra. Przy krótkich wyjazdach zabieram saszetki z szamponem, a gdy jadę na dłużej, płyny przelewam do małych buteleczek. Szczoteczka i pasta pozostają normalnych rozmiarów, dezodorant zabieram zawsze w sztyfcie, a z kosmetyków kolorowych ograniczam się do pudru w kamieniu, tuszu do rzęs, eyelinera i ewentualnie jednego cienia. W podróży nie lubię mocno się malować (i szkoda mi na to czasu), ale podkreślone oko zawsze lepiej wypada na zdjęciach :)
A gdy okaże się, że Twoja walizka tego nie pomieści...
...na drogę ubierz wielką przeciwdeszczową kurtkę! Do kieszeni włożysz przynajmniej jedną bluzkę, do drugiej kosmetyczkę, a w trzeciej zmieszczą się japonki. Ach, jeszcze pod kurtkę schowaj wielki aparat i ładowarkę, na nogi włóż sandały i koniecznie skarpetki. Dopiero wtedy będziesz wyglądać, jak na prawdziwego turystę przystało.
Spodobał Ci się ten post?
Będzie mi miło jeśli podzielisz nim na Facebooku, albo zostawisz komentarz :)
Zapraszam Cię również na facebook'owy fanpage!
Zapraszam Cię również na facebook'owy fanpage!
I tym sposobem otarłaś się o bycie Szafiarką:))) Świetny ten Twój post:) Ja nie cierpię się pakować... Uwielbiam zwiedzać, wyjeżdżać, przebywać poza domem, ale pakowanie zawsze przyprawia mnie o dreszcze:))))
OdpowiedzUsuńJa tam akurat lubię pakowanie, bo to zawsze oznacza wyjazd, gorzej jest z rozpakowywaniem się... Ważne żeby znaleźć swój sposób ;) Co do bycia szafiarką - po primaaprilisowym żarcie nie miałam wyjścia, jednak mam nadzieję, że szafiarski głód Czytelników zostanie tym postem zaspokojony :D
OdpowiedzUsuńRacja! Dziękuję, poprawione :)
OdpowiedzUsuńAh ta siatka z biedronki! :D Kiedyś robiliśmy sobie takie jajcarskie zdjęcia na Preikestolen, aż odezwał się do nas po naszemu jakiś facet - Reklame biedronce robicie czy co? :D
OdpowiedzUsuńA białe skarpetki były? :D
OdpowiedzUsuńDobra opcja z tymi jednokolorowymi koszulkami, nie myślałam o tym wcześniej, że mogą odwracać uwagę. Dzięki! :)
OdpowiedzUsuńmoezbyt sie orientuje jako ze w Polsce nie mieszkam juz ponad 10 lat od dziecka, ale jak wyglada stereotypowy turysta z polski? :)
OdpowiedzUsuńSpodziewałam się zasad, ile czego spakować, a tu proszę, wpis szafiarski ;) Bardzo fajnie napisane:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Niektórzy wciąż usilnie próbują mnie przekonać, że powinnam zostać szafiarką, także to taki wpis w ramach kompromisu ;)
OdpowiedzUsuńmega wpis! już podsyłam koleżankom, które nigdy nie wiedzą jakie potrzebne rzeczy należy zabrać w podróż!
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjęcie mistrz! A co do podrecznego bagażu to spakowalismy sie nawet na 3,5 miesieczny trip do Azji południowo-wschodniej do bagażu rayanaira :)
OdpowiedzUsuńTemat u mnie jak najbardziej na czasie, wkrótce pakuję się na podróż i chcę to mądrze zrobić. Podobnie jak Ty, stawiam na sukienki i wyraziste dodatki. :) Świetna ostatnia fotka! :D
OdpowiedzUsuńSukienki są najlepsze, a dodatki robią cuda :) Dziękuję, ostatnia fotka to zdecydowanie look nr1 :D
OdpowiedzUsuńDa się? Da się! :)
OdpowiedzUsuńPotwierdzam zasadę dżinsowej kurtki:) Od siebie dorzucam jeszcze kremy BB. Jednak nic tak nie sprawia, że dobrze wyglądamy w podróży jak… pewność siebie:)
OdpowiedzUsuńJa raczej nie używam podkładów, ani kremów BB, ale faktycznie, na zimowe wyjazdy sprawdzą się super (jak się człowiek robi w momencie od zimna czerwony...). Pewność siebie? Pewnie tak, chociaż ja stawiałabym bardziej na uśmiech :)
OdpowiedzUsuń