Nie wiem jak u Was, ale w Beskidach sypnęło śniegiem. Wczorajsza aura (dzisiejsza zresztą też) zdecydowanie bardziej przypominała tę bożonarodzeniową, niż wielkanocną. Choć w domu pachnie pasztetem, sernikiem i mazurkami, ogień w kominku zachęcał do ubierania choinki, a nie dekorowania domu baziami. No to ubrałam. Jajkami. No bo jak to, tak w Święta bez dekoracji?
Skrajna głupota? Owszem. Choinka już oczywiście zniknęła, ale dało mi to do myślenia - jak zwykle zresztą przy okazji Świąt, czy to Bożego Narodzenia, czy właśnie Wielkiej Nocy. Bo Święta to szczególny czas. Tylko kto jeszcze o tym pamięta?
Wczorajsza rozmowa z moimi przyjaciółmi:
-"Wpiszcie sobie w Google grafikę hasło WIELKANOC. No masakra, same jajka i zające."
="Jezus dopiero gdzieś w połowie..."
-"Niby taki katolicki kraj."
*"No ale co, jak wysyłasz komuś życzenia, to wysyłasz z Chrystusem?"
-"No tak, właśnie mailem Jezusa posłałem :D"
Brawo dla kolegi za maile z Chrystusem, choć jajka jako znak nowego życia są jak najbardziej na miejscu. Ale znowu: czy ktoś o tym pamięta? Dla kogo z Was pisanka jest po prostu pomalowanym we wzorki jajkiem? No i tak sobie myślę: uwielbiam świąteczne tradycje, wszystkie. Lubię w sobotni poranek bawić się w malowanie jajek, siać tydzień wcześniej rzeżuchę, z niecierpliwością czekam, aż będzie można piec makowce i mazurki. Wspaniałe jest to, że mamy te nasze polskie tradycje, jeszcze fajniejsze jest to, że w różnych częściach świata obrzędy są zupełnie różne, choć Święta te same. Sama w zeszłym roku cieszyłam się niezmiernie, że miałam okazję przeżyć Wielki Tydzień w Hiszpanii. Tylko nie na tym ma polegać Wielkanoc. Nawet Ciocia Wiki to wie...
"Wielkanoc, Niedziela Wielkanocna, także: Wielka Niedziela, Zmartwychwstanie Pańskie, w prawosławiu: Pascha, mazow. Wielki Dzień – najstarsze i najważniejsze święto chrześcijańskie upamiętniające zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, obchodzone przez Kościoły chrześcijańskie wyznające Nicejskie Credo (325 r.)."
Kończy się powoli Wielki Tydzień. Dziś ostatni dzień Triduum Paschalnego i oczekiwanie na Wielką Noc. Aż nadejdzie
w końcu niedziela rano. Ta jedna Niedziela w roku, gdy poranek jest po
prostu niezwykły, bo to poranek rozpoczynający dzień największego cudu w
dziejach ludzkości. Poranek
rozpromieniony blaskiem Tego, który powstał z martwych. Poranek pełen nadziei na
to, że
nasza śmierć to nie koniec, a dopiero początek prawdziwej radości.
Czy jesteście wierzący, czy też nie, życzę Wam, żeby nadchodzący czas był dla Was czasem refleksji.
Nad sobą, swoim życiem i tym co stanie się potem.
Niech to będzie owocny czas :)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz