#selfie #foodporn #nofilter, czyli #2014 na Instagramie

Witajcie w Nowym Roku!
 

Pewnie wypadałoby, żeby pierwszy noworoczny post był o planach czy postanowieniach, ale jak pamiętacie z zeszłego roku - ja nie planuję i nie postanawiam.  Mam za to coraz więcej marzeń i coraz pewniej je spełniam! Tak, niby to głupota, bo przecież to tylko zmiana nazewnictwa, ale nasz mózg jest tak skonstruowany, że "realizacja celu" czy postanowienia jest dla niego dużo trudniejsza, niż "spełnienie marzenia". Spełnianie marzeń to przyjemność, a dotrzymywanie postanowień - obowiązek. Co zatem przyjdzie nam łatwiej? :)

Tyle w temacie postanowień. Dziś post będzie dla tych, którzy (nie) śledzą mnie na Instagramie. Dla followersów krótkie zestawienie tego, co było, a dla tych, którzy jeszcze nie dotarli na mój profil  - mała zachęta :) Nie ukrywam, że Instagram to miejsce, gdzie pozwalam sobie na trochę prywaty i traktuję go zupełnie na luzie, dlatego nie ma tam zdjęć tylko i wyłącznie z podróży. Jest za to sporo chwil, ludzi i jedzenia.

Co pojawiało się najczęściej w 2014 roku?

Hiszpania to zdecydowanie numer jeden. Miejsca znane i nieznane, piękne i jeszcze piękniejsze. Dla mnie wszystkie wspaniałe!

Widok z mojego pokoju w Żywcu. To niewiarygodne, że to co widzę za oknem jest za każdym razem inne! Taki urok mieszkania w górach, zawsze jest pięknie :)

Od października zaczął pojawiać się Kraków. Choć z wielką niechęcią wróciłam do tego miasta, bardzo mocno staram się odnaleźć w nim piękno i atmosferę, która niestety trochę się dla mnie zagubiła...

Pojawiały się też polskie widoki pozamiejskie:

Jak na Instagram przystało, zamieszczałam mnóstwo mniej lub bardziej niekonwencjonalnych #selfie :D

I całkiem dużo jedzenia, uprawiając tzw. #foodporn.

Ale przede wszystkim, każde zdjęcie to złapana chwila. Moje małe "tu i teraz", uchwycone to, co bardzo chciałam zatrzymać.
Tego było - i będzie - zdecydowanie zawsze najwięcej :)
  

Przypominam, że możecie śledzić mój Instagram bezpośrednio w aplikacji, lub obserwować zdjęcia w zakładce na blogu.