Na początek szybkie usprawiedliwienie: jak wiecie, byłam w Polsce zdawać egzaminy. Czas minął bardzo szybko, druga sesja szczęśliwie za mną. Ponieważ długo nie zawitam do domu, wolny czas spędzałam z bliskimi, a nie w wirtualnej rzeczywistości. Liczę na Waszą wyrozumiałość z powodu tego chwilowego zastoju na blogu ;)
Ale teraz jestem już znów w Walencji i powiem Wam, że zapowiada się szalony czas. Przede wszystkim dlatego, że przez tę - wymuszoną niejako - nieobecność, narobiłam sobie trochę zaległości na uczelni. Tak, jest to możliwe gdy ma się tylko trzy przedmioty i opuściło się półtora tygodnia. Więc niestety nie czeka mnie naukowy odpoczynek. Ale to nic! Przede mną wspaniała perspektywa, chociażby marcowej "Operacji Maroko".
Dni coraz dłuższe, noce coraz cieplejsze - nawet w mieszkaniu nie jest już tak paskudnie zimno! Oznacza to, że wielkimi krokami zbliża się sezon plażowy. A to z kolei niezmiernie mobilizuje to większej aktywności i SYSTEMATYCZNEGO BIEGANIA. Wtorki, czwartki i soboty. Poza tym, nie mam pojęcia, kiedy znów będę mieszkać tak blisko plaży. No przyznajcie sami, grzechem byłoby nie korzystać! Dziś było idealnie: 18'C, zamglone słońce, piękna plaża. I doskonałe towarzystwo! Na początek 5km i kupa śmiechu. Oby tak dalej!
Ćwiczenia, które zalecamy oprócz biegania:
|
Domi poleca rozciąganie... |
|
... a Danilo przysiady z obciążeniem. |
|
Ja polecam ćwiczenia na równowagę! |
ps
Po dwóch tygodniach samotnego mieszkania mam nowego współlokatora! Kolegę z Meksyku poznacie lada dzień :)
Czytaj dalej