Weekend w rytmie latino, czyli życie (jak) w Madrycie! II część 2
17:30, mieszkanie Juliana
Nasz kolega właśnie się obudził, ale zaoferował swoje towarzystwo podczas zwiedzania muzeum Prado. Zebrał się dość szybko i punktualnie o osiemnastej stanęliśmy pod gmachem budynku, w GIGANTYCZNEJ kolejce. Nic dziwnego, przecież my też czekałyśmy na darmowy wstęp. Mieliśmy dokładnie 2 godziny do zamknięcia. Szaleństwo!
Weekend w rytmie latino, czyli życie (jak) w Madrycie! II część 1
Dokładnie 49 godzin trwał nasz pobyt w stolicy Hiszpanii. Przed wyjazdem wydawało się, że to będzie zdecydowanie za mało. Jednak po kilku godzinach na miejscu stwierdziłyśmy, że każdy poradnik "Madryt w 48h" mógłby zostać skrócony do "Madryt w 24h", przynajmniej jeśli chodzi o tę część "do zwiedzania". To atmosfera i ludzie sprawili, że chciałyśmy zostać tam dużo, duuużo dłużej!
Jardín Botánico
Przez trzy lata studiowania w Krakowie nie miałam czasu odwiedzić ogrodu botanicznego. To pewnie dlatego ze wszystkich sił przekonywałam Karolinę, żeby dzisiejszy dzień spędzić w Jardín Botánico de la Universidad de Valencia.
Złap byka za rogi! Prawdziwa hiszpańska fiesta.
14:00 - strzał. Po kilku sekundach słychać gwar, zza rogu wybiega tłum ludzi, a za nimi byki. Najprawdziwsze, rozwścieczone byki. Witajcie w Segorbe, trwa tu właśnie Entrada de toros y caballos.
Todos los dias sale el sol!
Cały weekend miało padać. Nasze plany były więc dość jasne: w końcu całkiem się wypakujemy, nastąpi czas prania, prasowania i gotowania. Jednak pogoda spłatała nam figla i nie spadła ani jedna kropla deszczu. To oczywiście popsuło wszystkie nasze plany i pierwszy weekend minął nam po prostu niesamowicie!
Mieszkanie w Walencji? Nie ma problemu!
Jeśli chcesz wynająć mieszkanie w Krakowie, musisz nastawić się na niezliczoną ilość problemów. Tak przynajmniej zawsze wyglądało to w moim przypadku. Przyznam szczerze, że podobnie wyobrażałam sobie szukanie mieszkania tutaj. Na całe szczęście bardzo, ale to bardzo się myliłam! Wynajem mieszkania w Walencji to bułka z masłem!
Vamos!
Klepię w klawiaturę na 6 piętrze w mieszkaniu przy Blasco Ibanez. Nie, nie - to wcale nie oznacza, że mam mieszkanie w Walencji i o nic nie muszę się już martwić. Wręcz przeciwnie. Pora rozpocząć relację!
Nie mogłam sobie wyobrazić lepszej pogody na opuszczanie Polski: wczoraj w Katowicach temperatura sprzyjała polarom, a chmury kurtce przeciwdeszczowej. A że kurtka w żaden sposób nie chciała się zmieścić w bagażu, w sam raz wpasowała się w sandałowy outfit. Karolina podążyła tym samym tropem :)
Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)