A co nowe zawsze ekscytuje i zarazem przeraża. Na najbliższe (pół?) roku opuszczam mój Żywiec, ukochany
Kraków, niezbyt ukochaną uczelnię
i bardzo bliską memu sercu radiofonię. Przede
wszystkim zostawiam tu grono wspaniałych ludzi, za którymi przeokropnie
będę tęsknić.
Zresztą, już tęsknię.
Spokojnie, nie będę melancholijnie wylewać tu łez. W końcu te pół roku spędzę na południu Europy, mając dwa kroki na plażę i w perspektywie bardzo przyjemną zimę!
O tym jak żyje mi się w słonecznej Walencji. O wycieczkach bliższych i dalszych, o ludziach i o pysznościach.
To będą po prostu moje Zapiski ze świata.
Spokojnie, nie będę melancholijnie wylewać tu łez. W końcu te pół roku spędzę na południu Europy, mając dwa kroki na plażę i w perspektywie bardzo przyjemną zimę!
O tym jak żyje mi się w słonecznej Walencji. O wycieczkach bliższych i dalszych, o ludziach i o pysznościach.
To będą po prostu moje Zapiski ze świata.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz